Strona główna

            Na początek dla mniej zorientowanych przybliżę co to właściwie jest ten cały akordeon :)



            Jest wiele definicji tego instrumentu. Bardzo ciekawa, znajduje się w "Słowniczku muzycznym" Jerzego Habela. Otóż wg autora: "Akordeon jest to perkusyjny instrument stroikowy zawieszany podczas gry na piersiach za pomocą pasów..." :)

            Troszkę lepiej opisano akordeon w Encyklopedii Muzyki PWN, a mianowicie: "Akordeon to instrument muzyczny
z grupy aerofonów, odmiana harmonii ręcznej. Składa się z miecha, 2 przegród z wiatrownicami, kanałami wiatrowymi i stroikami
oraz z dwóch klawiatur: melodycznej (klawiszowej lub guzikowej), na której prawą ręką gra się melodię, oraz basowej (guzikowej) dla lewej ręki. Nad klawiaturą umieszczone są zwykle rejestry służące do zmiany barwy dźwięku. Powietrze tłoczone lub ssane
za pomocą miecha wprowadza w drgania metalowe blaszki (języczki), które drgając wydają dźwięki o określonej wysokości. Klawisze bądź guziki służą do otwierania kanałów łączących poszczególne języczki z miechem". Aerofon to oczywiście,  mówiąc prościej, instrument dęty (źródłem dźwięku jest drgający słup powietrza).




            I jeszcze w formie żartu: według nonsensopedii "wyróżniamy dwa typy akordeonu:
- klawiszowy („zwykły”), który do złudzenia przypomina stojące bokiem pianino. Podstawową jednak różnicą jest fakt, że mniejszy wstyd grać na pianinie...
- guzikowy (harmoszka, „bajan”), który swym wyglądem przypomina samca jurajskiego jeżowca po menopauzie. Wkoło guziki porozmieszczane wbrew pozorom chaotycznie, tworzą swoistą deskę rozdzielczą samolotu F-16, w której jak wiadomo, nie wiadomo o co chodzi ale wiemy, że każdy guzik do czegoś służy":)


 
           To by było na tyle o samym instrumencie, wyjaśniłem troszkę z przymrużeniem oka o co tutaj chodzi. W rzeczywistości akordeon jest to wspaniały instrument o dosyć skomplikowanej budowie, wymagający podczas gry dużej podzielności uwagi i niejednokrotnie sporej sprawności fizycznej. Grając marsza podczas wyprowadzenia pary młodej, w upale, wchodząc po schodach na IV piętro, myśląc jednocześnie o muzyce, miechowaniu i o tym aby nie spaść ze schodów, zaręczam, że można się troszkę zmęczyć:)


            Moja przygoda z akordeonem zaczęła się, gdy jako sześciolatek zostałem nieświadomie zapisany do szkoły muzycznej. Wyglądałem wtedy mniej więcej tak:



... i dodam, że nie jestem z tego dumny. Przez pierwsze 4 lata uczyłem się na akordeonie klawiszowym, potem na skutek mody "przechodzenia na guziki", a także znacznie większych możliwości tego typu instrumentu, zacząłem grę na akordeonie guzikowym. Ukończyłem PSM I st. im Grażyny Bacewicz w Jaworznie, a następnie PSM II st. im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach otrzymując zaszczytny tytuł: muzyk instrumentalista o specjalności gry na akordeonie :) Jest to w sumie 12 lat nauki gry na tym instrumencie + kilka lat własnego muzykowania.